Co na niedzielny obiad zamiast rosołu? Podpowiadamy!

Niedzielny obiad od lat kojarzy się z rosołem i schabowym – przynajmniej w Polsce. Jednak nie zawsze masz ochotę na kolejny taki sam zestaw i chcesz zaskoczyć tak swoje kubki smakowe, jak i domowników. Przedstawiamy kilka pomysłów na niedzielny obiad, które sprawią, że znajdziecie się w kulinarnym raju.

W zależności od pogody

Choć jesień za pasem, to nie da się ukryć, że jeszcze kilka tygodni temu upały nawiedzały niemalże całą Polskę. W taką pogodę nie chce się jeść nie tylko rosołu, ale i wielu innych zup. Ale jedna z nich jest doskonała w takich warunkach. To chłodnik litewski, czyli klasyczna zupa z buraczkami, szczypiorkiem, koperkiem, cebulą, na wywarze mięsnym lub warzywnym z dodatkiem gotowanego jajka, ale podawana na zimno. Szukasz inspiracji dla obiadów domowych w Ząbkach? Sprawdź chłodnik litewski.

Niezwykła spuścizna warszawska

Skoro mówimy o restauracjach z obiadami domowymi z Ząbek oraz ogólnie o daniach z tego regionu, to warto wspomnieć między innymi o flakach. Ale nie byle jakich flakach klasycznych, ale o flaczkach warszawskich, czyli flaczkach z boczniaków. To zupa niezwykła, inna niż wszystkie, nietypowa i naprawdę smaczna. Boczniaki w wywarze warzywnym będą dodawały tego niezwykłego smaku, a pajda chleba uzupełni syty posiłek. Na niedzielny obiad idealne. Tym bardziej, że pokrojone boczniaki wyglądają zupełnie jak flaki. Spróbuj!

Wiosenna lekkość

Na niedzielny obiad w okresie wiosennym warto wybrać botwinkę. Ta zupa to niezwykły dar ziemi, młodej ziemi, która dopiero rodzi smaczne i zdrowe buraki. Wielkie liście i małe buraczki nadają zupie niepowtarzalnego charakteru, a jej różnorodność w jedzeniu – różne konsystencje elementów w środku, dodatki oraz smak – sprawia, że z pewnością każdy poprosi o dokładkę. Botwina to zupa dość charakterystyczna i nie zawsze lubiana, ale głównie przez swój wygląd. Jeśli ktoś raz spróbuje, z pewnością się w niej zakocha. Oczywiście można ją jeść tylko przez krótki czas, co sprawia, że jest jeszcze większym rarytasem. Jako alternatywa dla rosołu wiosenną porą – jak najbardziej!