Skąd pochodzi łosoś dostępny w sklepach?
Łosoś, który pojawia się na naszych stołach w formie świeżej, wędzonej lub mrożonej, najczęściej pochodzi z hodowli. Norwegia jest jednym z głównych producentów hodowlanego łososia, odpowiadając za produkcję aż 1,3 miliona ton rocznie. Jednakże, produkcja ta budzi wiele zastrzeżeń i kontrowersji związanych ze zdrowiem oraz wpływem na środowisko.
Jakie są praktyki stosowane w hodowli norweskiego łososia?
Łososie hodowlane są karmione specjalną paszą, która składa się głównie z produktów roślinnych (np. genetycznie modyfikowanej soi), zmielonych odpadów rybnych, tłuszczów zwierzęcych, takich jak tłuszcz z kurczaka, oraz barwników nadających ich mięsu charakterystyczny różowy kolor. Taka dieta znacząco wpływa na szybki przyrost masy ryb, ale jednocześnie obniża ich jakość odżywczą.
- w porównaniu do przeszłości, hodowlane łososie zawierają mniej kwasów Omega-3,
- są znacznie tłustsze,
- zwiększa się ryzyko gromadzenia się w ich tkance szkodliwych substancji, takich jak dioksyny i pestycydy.
Czy stosuje się pestycydy i inne chemikalia?
W hodowlach łososia stosuje się pestycydy, aby zminimalizować rozwój bakterii i pasożytów, takich jak wszy morskie. Substancje te są aplikowane do zbiorników wodnych, w których przebywają ryby. Pracownicy używają odzieży ochronnej, co wskazuje na potencjalną szkodliwość tych chemikaliów. Pestycydy te przenikają następnie do środowiska wodnego, a ostatecznie przedostają się do mięsa łososia.
Od 2016 roku zauważono jednak spadek stosowania chemikaliów w walce z pasożytami, co można przypisać wprowadzeniu bardziej ekologicznych metod, takich jak wykorzystanie innych gatunków ryb do naturalnego usuwania wszy morskich.
Wpływ dioksyn i zanieczyszczeń na zdrowie
Mięso hodowlanego łososia może zawierać szkodliwe związki chemiczne, takie jak dioksyny i PCB, które znajdują się w paszy produkowanej częściowo z odpadów ryb pochodzących z Bałtyku. Szwedzkie badania z 2019 roku ujawniły, że poziomy toksyn i metali ciężkich w norweskim łososiu hodowlanym są niskie i mieszczą się w normach Unii Europejskiej, jednak problem zanieczyszczeń nadal istnieje.
Dioksyny mogą negatywnie wpływać na zdrowie, uszkadzając tarczycę, podrażniając skórę, a także zwiększając ryzyko nowotworów płuc oraz wątroby. Są szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży, ponieważ mogą prowadzić do wad rozwojowych płodu lub obumarcia zarodka. Problem dioksyn dotyczy również ryb z Bałtyku, który jest uznawany za jedno z najbardziej zanieczyszczonych mórz świata.
Regulacje i kontrole w hodowlach norweskiego łososia
Zgodnie z norweskimi regulacjami:
- stosowanie hormonów wzrostu jest zabronione,
- użycie antybiotyków możliwe jest tylko za zgodą lekarza weterynarii w wyjątkowych sytuacjach,
- pasza stosowana w hodowlach musi spełniać unijne normy jakościowe,
- wody, w których hodowane są łososie, podlegają regularnym kontrolom.
Według raportu NORM-VET z 2019 roku, tylko 1,3% łososi hodowlanych było leczonych antybiotykami, a na hodowlę łososia wystawiono zaledwie 16 recept, co oznacza spadek stosowania antybiotyków aż o 99% w porównaniu do późnych lat 80. To pokazuje, że norweski sektor akwakultury konsekwentnie zmierza w kierunku bardziej zrównoważonych praktyk.
Czy warto jeść łososia hodowlanego?
Mimo zanieczyszczeń, łosoś hodowlany pozostaje jednym z wartościowych źródeł kwasów Omega-3. Eksperci, jak prof. dr hab. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska, zalecają umiarkowane spożycie łososia. Jednocześnie zaleca się unikanie jego konsumpcji przez kobiety w ciąży oraz karmiące piersią, ze względu na potencjalne ryzyko dla zdrowia dziecka.
Kluczową informacją dla konsumentów jest fakt, że powszechne patogeny wywołujące choroby łososia nie przenoszą się na ludzi.
Jak wybrać najbezpieczniejszego łososia?
Aby zminimalizować ryzyko spożycia zanieczyszczonego mięsa, warto:
- sięgać po młodsze, mniejsze tuszki łososia, które miały mniej czasu na gromadzenie toksyn,
- weryfikować certyfikaty jakości i pochodzenie produktu,
- wybierać produkty pochodzące z hodowli stosujących ekologiczne metody.


